wtorek, 20 marca 2012

Rozdział 3

-Jak to ty śpiewasz w tym zespole?
-The Wanted to my-powiedział i pokazał ręką na chłopaków
-Kat?To ty?No nie wierzę
-O matko kochana Tom-rzuciliśmy się sobie w ramiona,z Tomem znałam się jeszcze z czasów szkolnych,znaczy nie chodziliśmy razem do szkoły tylko wychowaliśmy się na jednym podwórku haha jak to brzmi,po prostu byliśmy kumplami z podwórka,te wszystkie wojny,zabawy to...
-Skąd wy się znacie?
-To długa historia...
-Dobra,ale poznaj jeszcze nas
-To Siva,Max i Jay
-Jay to który?
-Stoi tyłem
-Hej
-O coś się dzieje?Kto to?
-To Kat,nasza przyszłą menagerka,tak?
-No nie wiem
-Jakie nie wiem?Będziesz nią i koniec gadania!
Świetnie się dogadywałam z nimi,Po chwili dali mi umowę,byłam taka szczęśliwa,tylko jeden podpis dzielił mnie od pracy z nimi.Aż tu nagle zadzwonił mój telefon
-Coś z Rosie?-odebrałam przestraszona
-Gorzej
-No co?
-Bo twoje mieszkanie...ono spłonęło
-Co??????????????
-Był pożar,jak poszłam z małą na spacer
-Zaraz do was przyjadę
-Kat,wszystko OK?
-W moim mieszkaniu był pożar
-O Boże,komuś się coś stało?
-Nie,musze tam jechać,wybaczcie umowę podpiszę kiedy indziej ,sami rozumiecie
-Podwieźć cie?-pytał Nath
-Nie chce robić ci problemu
-To nie problem,jedziemy
Po chwili byliśmy już na miejscu,jednak z mojego mieszkania nic nie zostało
-Co ja teraz zrobię?-myślałam na głos
-Marry mogę u ciebie zamieszkać?Na jakiś czas?
-Przepraszam ale nie
-Możesz u mnie zamieszkać-mówił Nath machając mi kluczykami przed oczami
-No ty chyba oszalałeś?
-Dlaczego?
-No bo znamy się tak krótko,nic o sobie nie wiemy,nie mówiąc już o zaufaniu
-No ja ci ufam
-OK,słaby argument,ale to nawet o zaufanie nie chodzi
-No,a o co?
-No...
-A więc postanowione jutro się wprowadzasz,czekam na podziękowania
No nie chodziło o to,że ja nie chciałam z nim mieszkać,bo chciałam i to bardzo,ale to działo się za szybko moim zdaniem.


No i jest..ufff...z dedykiem dla tych,którzy czytają xD
Miałam doła ale dzięki co niektórym humor mi wrócił xD

3 komentarze: