Zaprowadzili mnie do celi. Ponoć mieli do tego prawo. Na szczęście lub nie byłam w niej sama. To było okropne. Siedzieć w tak małym pomieszczeniu. Znaczy nie samym z tysiącem myśli. Rozmyślałam, cały czas moje myśli krążyły wokół Nathana i naszego dziecka. Z jednej strony chciałabym z nim być, a z drugiej nie. Miałam totalny chaos w głowie, sama już nie ogarniałam sytuacji w jakiej aktualnie się znajdowałam.
*Opowiada Nathan*
Zamówiłem taksówkę i pojechałem do reszty, Madison mi powiedziała gdzie są. Zapłaciłem i szybko do nich pobiegłem. Max nakazał przeszukać całe miasto. Wsiedliśmy do auta. Dla rozładowania bardzo napiętej atmosfery włączyłem radio. Tradycyjnie leciało Chasing the sun. Normalnie śmialibyśmy się, wygłupiali, śpiewali i wiele innych odpałowych rzeczy robili, ale nie teraz.
- Posłuchajcie, a może tu jest podpowiedź?- wywalił nagle Seev
- Hyyyy?
- No You'll find us chasing the sun. Nie sądzicie, że w tych słowach jest może drobna podpowiedź dla nas?
- Mam gonić słońce, jak rozumiem?
- Ale poczekaj, gdzie zachodzi słońce? Może tam są? Może porwała ich jakaś pseudo-fanka?
- Może, może. Nie ma co gdybać, jedziemy!
Nastała cisza. Słychać tylko było oddechy każdego, nic poza tym. Zjeździliśmy całe miasto. Zaczęło już się robić naprawdę ciemno, więc postanowiliśmy wrócić do domu i jutro z samego rana znów ruszyć na poszukiwania. Poszedłem się wykąpać. W samych bokserkach ruszyłem do sypialni. Już kładłem się do łóżka, aż nagle zadzwonił mój telefon. Numer zastrzeżony. Pobiegłem do salonu, obudziłem Maxa i Jaya. Po chwili na dół zeszli też zakochańce. Odebrałem i dałem na głośnomówiący.
- Poznajesz mnie?
To była kobieta. Jednak jej głos był zniekształcony. Pewnie zakryła słuchawkę jakąś chustką czy coś.
- Nie.
- Oj, a powinieneś. Wtedy wiedziałbyś kto porwał twojego kumpla i dziecko twojej laski, a nie sorry wy już nie jesteście razem. Nie dziwię ci się, że z nią nie wytrzymałeś.
- Nie masz prawa tak o niej mówić! Kim w ogóle jesteś, co?
- Dowiesz się niedługo.
Jej głos brzmiał intrygująco, momentami aż za bardzo. Widziałem jak Max już nie wytrzymywał i chciał zabrać mi telefon i powiedzieć co o tym myśli tej dziewczynie.
- Niedługo znaczy kiedy?
- Naprawdę niedługo. Bądź dzisiaj, tak bo jest już po północy, o 8.00 w MacDonaldzie. Przynieś bukiet czerwonych tulipanów, wtedy się do ciebie przysiąde. Zaoferuje ci coś, a ty jeśli ci zależy na Kat, Tomie i Rosie to się na to zgodzisz.
Rozłączyła się. Nie zdążyłem jej nawet nic odpowiedzieć. Nie zmrużyłem nawet oka. Czekałem. Wybiła 7.00 zacząłem się ubierać, coś zjadłem. Wyszedłem, postanowiłem, że pójdę sam, mimo że łatwo nie było. Po drodze kupiłem ten zasrany bukiet tulipanów. Poszedłem do McDonalda, zająłęm stolik koło okna. Po chwili dosiadła się do mnie Mary! Nie wierzyłem, że to ona! Ona ich porwała? Jaki miała powód?
- Co? Nie wierzysz że to ja? A tak ja! Pomyślałam, że to będzie jedyny sposób by zwrócić twoją uwagę na mnie i co nie myliłam się?
- Udało ci się. Gdzie jest Tom i Rossie???????
- Oj, bez tej agresji...
Przysunęła się do mnie, położyła swoją dłoń na mojej.
- Powiedz mi co im zrobiłaś!
- Nic, nic takiego. Siedzą w domu na obrzeżach miasta, nic im nie jest. Nie chcesz wiedzieć co masz zrobić by ich koszmar się skończył?
- Co takiego?
- 100 tysięcy dolarów
- Oszalałaś!!
Wstałem, złapała mnie za rękę.
- Siadaj debilu.
Zrobiłem co chciała.
- Jeśli myślisz że oszlałam to się mylisz. Oszalałabym chyba dopiero wtedy gdybym chciała tylko kasy.
- Czego chcesz jeszcze i jaką mam pewność, że ich wypuścisz?
- Wypuszczę, wyciągne też Kat z paki.
- Nie wierzę, ale czego jeszcze chcesz?
- Chcę, abyś zrobił mi dziecko, będziesz płacił olbrzymie alimenty, nie wywyiniesz się, twoja kariera też się skończy, ale będziesz miał te osoby na których najbardziej ci zależy, to jak?
__________________________
Jakoś mi się tak pisać chciało i się troszeczkę rozpisałam. To było do przeiwdzenia, prawda? Nudna i naciągana ta historia, ale cóż...
Mi zaraz oczy z orbi wylecą!!!!!
OdpowiedzUsuńTo ja chyba najgłupsza na świecie jestem! Bo ani przez sekundę nie przeszło mi przez myśl, że coś takiego mogło mieć miejsce!
A po drugie... Ja Ci dam nudy i naciągana historia!!! Z laczka zaraz zasadzę to Ci te głupoty z tyłka wybiję!!!
Rewelacyjny ten rozdział jest!!!
I nawet nie myśl temu zaprzeczać!
Kocham Cię :***
I czekam na więcej :)
No ja nie mogę...
OdpowiedzUsuńJapę mam otwartą na półtora metra...
Że co?!
Że jak?!
Że kto?!
No ja się do niej przejdę i jej te kudły wszystkie powyrywam!!
Ja jej tam zaraz zrobię dziecko!!
Am się teraz zbulwersowała!!!
Kiniu kochana, będzie dobrze, prawda?
TO NIE JEST NACIĄGANE ANI ŻADNE TAKIE!!
PRZETRZEPIĘ CI TEN TWÓJ SEXI TYŁECZEK!!
WEŹ UWIERZ W SWOJE OGROMNIASTE MOŻLIWOŚCI!!
;****
Oczywiście, że będzie
Co ja się tak głupio pytam xD
Czekam na kolejny Twój przypływ weny (który następuje z każdym rozdziałem ;**)
Następny poproszę!
<33
♥♥♥
no to żeś mnie zaskoczyła
OdpowiedzUsuńw życiu bym się nie spodziewała , że to ona
To opowiadanie nie jest nudne !!!! ile razy mam to powtarzać ?
czekam na następny
CO?
OdpowiedzUsuńTego to się nie spodziewałam. A mnie naprawdę trudno zaskoczyć.
I co teraz będzie???