czwartek, 2 sierpnia 2012

Rozdział 77

*Opowiada Max*

Byliśmy w szoku. Nie docierało do nas co się stało. Kto ich porwał i dlaczego? Nie zwlekając wszyscy pobiegliśmy do samochodu. Usiadłem za kierownicą. Jay rzucił, że telefon Toma ma GPS. Zdziwiłem się, bo w sumie po co mu to? Na to Loczek oświadczył, że jak kiedyś Tom poszedł na imprezę to mu założyli, bo bardzo chcieli wiedzieć, gdzie dokładnie jest. Dziwne, że tego nie pamiętałem, może akurat w tej akcji nie brałem udziału. Jego telefon został zlokalizowany w parku obok jakiegoś liceum. Seev wziął mapę i zaczął bawić się w nawigację.
- Za 100 metrów skręć w lewo.
Po pierwsze nie w lewo a w prawo i nie za 100 metrów a za około 50, ale z mapy to trudno odczytać.
- Miałeś skręcić w lewo, a ty skręciłeś w to drugie lewo!
- To ty trzymasz mapę do góry nogami i masz kurwa jakieś pretensje! Jak taki mądry to prowadź sam!
- Uspokójcie się już. Nie czas na kłótnie!- uspokajał nas Jay
- Już dobra, przepraszam. Poniosło mnie.
Po upływie jakiś dziesięciu minut znaleźliśmy się na miejscu. Koło ławki stał pusty wózek, a na chodniku leżał telefon Toma. Czyli dalej byliśmy w dupie!
- Może pójdziemy na policję?!- zaproponowała Madison
- Myślisz, że to coś da? Prędzej sami ich znajdziemy niż oni. Nie znasz policji? Nie wiesz jak oni pracują?
- Sami też na razie nic nie wskóramy.
- Musimy być dobrej myśli. Uda się. Odnajdziemy ich. Całych i zdrowych, zrozumiano? Do samochodu! Jedziemy dalej!- rozkazałem.

W TYM SAMYM CZASIE
*Opowiada Kat*

Policjantka zajęła miejsce na krześle. Założyła nogę na nogę. Wyjęła notes z torebki. Przez chwilę nic nie mówiła. Już samym wzrokiem mogła by zabić.
- Czy to pani go zabiła?
- Nie! Nie miałabym nawet motywu.
- Motyw by się znalazł. Choćby zazdrość. Dowiedzieliśmy się, że pani matka miała z zamordowanym długoletni romans.
- Nawet o tym nie wiedziałam.
- Ale wszystkie dowody na panią wskazują, a są one niepodważalne.
- Ciekawe jakie to dowody?
- Odciski palców na narzędziu zbrodni, krew na pani ubraniu i nagranie w którym pani mu grozi. Czy to mało?
- Nie mam z tym nic wspólnego! Niech pani wreszcie to zrozumie!
Próbowałam się w jakiś sposób bronić, ale jak widać wyrok na mnie był już wydany.
- Jak się pani czuje?
- Dobrze. A co to ma do rzeczy?
Wyjęła kajdanki, kazała mi wstać, zakuła mnie i wyprowadziła. Szłyśmy korytarzem. Czułam się upokorzona jak jeszcze nigdy w życiu! Przecież nie byłam morderczynią! To nie ja! Chyba i tak nikt mi nie wierzył. Mijałyśmy recepcję. Akurat Nathana wypisywali. Spuściłam wzrok. Podbiegł do mnie. Nic nie mógł zrobić. Policjantka mnie trzymała. Krzyknął tylko, że zrobi wszystko i nie dopuści by mnie zamknęli. Ale ja wiedziałam, że i tak trafię do więzienia. Ta policjantka już przesądziła.

*Opowiada Nathan*

To się nie działo naprawdę! Gdyby ktoś był obok mnie powiedziałbym mu, żeby mnie uszczypnął. Strasznie trudno było patrzeć jak osoba, którą kochasz nad życie jest wyprowadzana przez policję! Ale wierzyłem w jej niewinność. Wyciągnę ją z tego bagna! Obiecuję! Zadzwoniłem do Madi. Powiedziałem jej o wszystkim, nie wierzyła. Natomiast ona powiedziała, że Toma i Rosie ktoś porwał. Czyżby to wszystko układało się w końcu w logiczną całość? Może stoi za tym ta sama osoba? Dowiem się tego, już niedługo.

_________________________________
Takkk....Piszę dalej, robię to tylko dla Was, bo gdybym robiła dla siebie to już dawno bym nie pisała. Namieszałam, co? ;D Jak się podoba rozdział? ;)

4 komentarze:

  1. Super rozdział
    ale dzieje się
    cieszę się , że piszesz dalej
    czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  2. Grrr, nie znoszę takiego zamętu...
    Czy w tej historii będzie jakikolwiek happy end?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja już nie mam fioletowego pojęcia, kto zabił tego faceta!!!
    Ale to normalne, bo ja niekumata jestem w takich sprawach :P
    Ale mnie to podoba :) Bo zawsze mnie zaskakujesz, a ja to uwielbiam :**
    Rozdział genialny :)
    Kocham Cię ;***
    I czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Teraz to ja nie wiem nic.
    Kto porwał?!
    Kto zabił?!
    Czy ona pójdzie do aresztu?!
    NIE!!!!
    Nie pozwolisz na to, prawda?!
    Musisz to wszystko wyprostować!
    Bo ja chcę wszystko wiedzieć XD
    Rozdział niesamowicie... NIESAMOWITY!!!
    Żadne inne określenie nie przyszło mi do głowy, żeby TO opisać ;**
    Ty też jesteś niesamowita i wgl, że piszesz tak NIESAMOWITE XD rzeczy!!
    Kocham Cię i czekam na następny ;**
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń