-Co byś wziął na bezludną wyspę,w sensie że jakie narzędzie?-pytał Max
-Młotek,siekierę i piłę-odpowiedział Nathan
-Ja siekierę i piłę jestem jeszcze w stanie zrozumieć,ale młotek?
-No bo Nathan chce sobie wbić nim trochę wiedzy,no przecież to logiczne
W tej stadninie pracował bardzo miły pracownik(logika^^). Udostępnił nam konie,Max od razu na niego wsiadł i zaczął krzyczeć "Siedze na koniu".Jaya koń kopnął w twarz,Tom elegancko powoził,Madi upierała się że nie wsiądzie na konia dopóki nie założy swoich ukochanych bryczesów,więc poszła się przebrać.Nathan latał za koniem bo nie mógł na niego wsiąść a gdy mu się to już udało to od razu z niego spadł.Później dołączył do nas Seev.Po udanej,dla kogo udanej,wyprawie na konie.Nathan do mnie podszedł i powiedział że koniecznie musimy już gdzieś iść.Był już wieczór,nie miałam pojęcia o co chodzi,ale zgodziłam się.Szliśmy dość długo,przeszliśmy chyba cały Londyn wzdłuż i wszerz,w końcu dotarliśmy do tego miejsca,jakże malowniczego,to było coś w rodzaju opuszczonego zamku,co prawda nie można było tam wchodzić bo był zakaz,ale Nathanowi to nie przeszkodziło.Nie wiedziałam po co tam jesteśmy.Nathan kazał mi wejść na balkon,który się tam znajdował,a że jestem grzeczną dziewczynką,posłuchałam go.On został jednak na dole
-Ciemny płaszcz nocy skryje mię przed nimi. Lecz niech mię znajdą, jeśli ty mię kochasz. Lepszy kres życia skutkiem ich niechęci Niż przedłużony zgon w braku twych uczuć.-zaczął recytować scenę balkonową w "Romeo i Julia"
-Kto ci dopomógł znaleźć to ustronie?
-Miłość, co mi go doradziła szukać; Ona mi instynkt, ja jej oczy dałem. Nie jestem sternik, gdybyś jednak była Równie daleko jak ów brzeg, którego Morze najdalsze podmywa krawędzie, Śmiało po taki klejnot bym popłynął.
-Gdyby nie ciemność, co mi twarz maskuje, Widziałbyś na niej rozlany rumieniec Po tym, co z ust mych słyszałeś tej nocy. Rada bym form się trzymać, rada cofnąć To, co wyrzekłam; ale precz udanie! Czy ty mię kochasz? Wiem, że powiesz: tak jest, I jać uwierzę; mimo przysiąg jednak Możesz mię zawieść. Z wiarołomstwa mężczyzn Śmieje się, mówią, Jowisz. O! Sykes! Jeśli mię kochasz, wyrzecz to rzetelnie; Lecz jeśli masz mię za podbój zbyt łatwy, To zmarszczę czoło i przewrotną będę, I na miłosne twoje oświadczenia Powiem: nie, w innym razie za nic w świecie. Za czuła może jestem, o! Sykes, Stąd możesz sądzić me obejście płochym; Ufaj mi jednak, będę ja wierniejsza Od tych, co bieglej umieją się drożyć. Byłabym ja , się była, prawdę mówiąc, Także drożyła, gdybyś był tajnego Głosu miłości mojej nie podchwycił. Nie wiń mię przeto ani też przypisuj Płochości tego wylania mych uczuć, Które zdradziła noc ciemna.
- O! Kat Przysięgam na ten księżyc, co wspaniale Powleka srebrem tamtych drzew wierzchołki...-wtedy Nathan uklęknął i wyjął pierścionek,nie dowierzałam własnym oczom,oparłam się o poręcz balkonu,już wiem dlaczego nie można tu wchodzić,balkon się zarwał....
_______________
Mały dramacik na końcu.Rozdział wymyślony podczas jazdy autobusem,zobaczyłam kościół i olśnienie,tak to dziwne ale ja tak mam.Chyba nie jest aż tak beznadziejny,prawda?Dedyk dla Kini ;*-bo obiecałam,a za te epopeje to Ci się nie jeden dedyk należy.Kocham Cię ;**
PS.Wyszedł dłuższy przez cytaty xD
jaki znowu beznadziejny?????
OdpowiedzUsuńrozdział wyszedł prześiwetny ;)
a te cytaty z szekspira?
popłakać się idzie tzn wzruszyć ;)
ale urwać w takim momencie??
kobieto!!
no nic czekam na next pisz szybko!!!! ;)
Świetne ;)))
OdpowiedzUsuńCo Ty za głupoty opowiadasz?!
Cudowne ;D
Powinnaś częściej do Kościoła chodzić hehe ;P
Pisaj kolejny ;D
Kocham Cię ;****
Piękny! Cóż za romantyzm na końcu! Ach!
OdpowiedzUsuńMam focha, na mojego wujka, bo przez to, ze jadę do niego na imieniny, nie mogę tutaj epopei dodać !!!!!!!!!! -.-
OdpowiedzUsuńF O C H z przytupem i obrotem xD
Wierszyk dodam ci przy następnym i będzie obejmował ten i następny rozdział ^^
A więc tak na szybko xD
Zajebisty rozdział !
Kurdę myśli mi sie plączą i nie wiem co pisać.
Za dużo zajebistości w rozdziale :>
Nie usuniesz tego opowiadania !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ja dodam ten rozdział, ale nie usuwaj! Błagaaaaam !!!!!
Musze spadać :<
Pod nastepnym rdz sie wypowiem też o tym ^^
Bye :*
ej no ja sie wzruszyłam ^^
OdpowiedzUsuńja zaraz bede ryczeć *>*
ty mnie doprowadzasz do takiego stanu kurde i to jest niefer :)
geeeeeniaaaaaalneeeeeeee :*****
W.
PS.Ja an serio sie poryczem ^^ dawaj neXt :*** bojem siem :D
Nie masz się czym martwić, nie jest beznadziejny, jest wspaniały! :)
OdpowiedzUsuńWycieczka do stadniny zawsze spoko. ^^
I ta scena, pod balkonem...mmm...cudo...oprócz jednego szczególiku - balkon się zarwał!
No ja mam nadzieję, że wszyscy przeżyją! :D
Pisz szybko następny, bo jak zwykle rozdział rewelacja! :***
Dobra dzisiaj krótko. ;/ (why, God Why ?!) xD
OdpowiedzUsuńMoże jakoś dam radę krótko opisać ten zajebiaszczy rozdział.
Nie, nie uda mi się xD
Dlatego napiszę tylko:
Z A J E B I S T Y !!!!!!!
Więcej opisu tego rozdziału znajdziecie pod następnym rozdziałem, gdyż iż ponieważ jest już późno, a przede mną jeszcze matma xD
To do następnego Kochana <3 :*
P.S. Odpisałam ci u mnie <3 :* ^^
Kooocham Kinia :*
HA! dzisiaj inny podpis ^^
o kurde, dwa razy go skomentowałam xD
UsuńMyślałam,że ten wcześniejszy komentarz sie nie dodał xD
No trudno będziesz miała dwa xD :*