wtorek, 15 maja 2012

Rozdział 45

*Opowiada Tom*

No on gadał i gadał i nic sensownego z tego nie wynikało.Aż w końcu powiedziałem,żeby napisał SMS-a to może jakoś uda mu się wypowiedzieć w tej kwestii.Napisał że coś z Kat i podał adres,żebyśmy przyjechali,ale co niby jak?Dlaczego?Nie mieliśmy warunków,żeby przyjechać,bo po pierwsze mieliśmy dwuosobowe autko,a raczej gruchota który nadawał się jedynie do Muzeum.A poza tym każdy z nas wypił,ale Max nie wypił chyba nic,bo twierdził,że ma migrenę.On i migrena,już bardziej byłoby prawdopodobne że okres dostał niż migrenę.Ale zaraz gdzie jest mój Max?Wiem,on przecież poszedł się kąpać.Zaraz,to oznacza,że on jest w łazience?Jaki ja jestem błyskotliwy,no gdzie ma być?No chyba,że poszedł umyć się w zlewie w kuchni,spodziewałbym się nawet tego po nim.A więc najpierw poszedłem sprawdzić do kuchni,ale go tam nie było,w sumie to dobrze.Czyli,że jest w łazience!No co?Idę na logikę.Wahałem się zapukać,nie zapukać,zapukać,nie zapukać?Ja bym tak mógł godzinami.Ale w końcu zagrałem sam ze sobą w "Kamień,papier,nożyce".No i wyszło że zapukać.Niechętnie,ale otworzyłem drzwi i wszedłem do środka.
-Nie patrzę,nie patrzę.Spokojnie-powtarzałem zakrywając oczy
-Co chcesz?I jak śmiesz zakłócać mój spokój?
-Bo coś nie tenteges z Kat i musimy jechać a ty nie piłeś?
-Zaraz
-No skończ już tą bitwę morską z kaczuszkami i chodź
Potem wyszedłem z pomieszczenia tytułowanego łazienką.Max zrobił to samo po jakiś 5 minutach.Szybko zeszliśmy na dół,wszyscy.Nie wiem nawet jakim cudem zmieściliśmy się w tym dwuosobowym aucie w piątkę,tak Madi pojechała razem z nami
-A co z Rosie?-wykrzyknęła po jakiś 20 minutach drogi Madi,jedyna odpowiedzialna
-Trudno,nic jej przecież nie będzie-uspokajał kierowca tego rzęcha
Po chwili usłyszeliśmy że policja za nami jedzie,kazali zjechać na bok,Max tak też zrobił,ale przecież nic nie pił,więc był całkowicie spokojny
-Panie kierowco,dmuchamy-mówił policjant
Max dmuchnął a się nadymał jak bażant(te moje porównania ^^ )
 -0.25 pan pił panie kierowco,niestety będą punkciki i dzisiaj już pan sobie nie pojedzie
-Jak to?Ty piłeś?-pytałem przerażony
-Szampana,ale to przecież nie alkohol
-Debilu!!Mogłeś nas zabić!!
-Co my teraz zrobimy,co my teraz zrobimy??-powtarzał w kółko Seev
-Wy jesteście ci The Wanted?-pytał policjant
-Tak,to my-odpowiedzieliśmy chórem
-Żona łysego rodzi!!!-wykrzyknęła Madi,jest genialna bo policjant pozwolił nam jechać
-Ubóstwiamy Cię-powiedział Seev

_______________
Ten mi się już nie podoba xd
Ale jest jubileuszowy,bo blog ma dzisiaj już 2 miesiące!!
Dziękuje za wsparcie przez ten cały czas,za to wszystko,że tyle ze mną wytrzymujecie
Ubóstwiam Was ;***

5 komentarzy:

  1. kaczuszka kaczuszka :D
    geeeeeniaaaaalneeeee <3333333333
    mnie siem podoba ^^
    W.

    OdpowiedzUsuń
  2. nie dziękuj, jest świetne.^^
    masz najlepsze pomysły, nie da się ukryć! :D
    bitwa morska Maxa, rozwaliłaś mnie + Żona łysego rodzi!!!
    hahahaahha. jesteś najlepsza! :D
    Pisz szybko nexta! :*
    P.S. Gratuluję jubileuszu! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Madi jest genialna hehe
    "Żona łysego rodzi!!!"
    Dosłownie klękajcie narody ;D
    To ja Ciebie ubóstwiam za to, że piszesz to wspaniałe opowiadanie ;)
    Za to, ze mogę je czytać ;D
    Gratuluję Ci tez jubileuszu i jestem pewna, że będzie kolejny ;*
    Z twoim talentem to na 100% ;)
    Kocham Cię ;*****

    OdpowiedzUsuń
  4. ostatnie akcja porodowa najlepsza ;)
    jubileuszu serdecznie gratuluję i życzę kolejnych ^^
    rozdział mega świetny;)
    mi się podoba i to bardzo bardzo bardzo ;)
    pisaj next, czekam!! ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdziały :)
    miałam trochę zaległości , bo ostatnio jestem strasznie zabiegana , ale już nadrobiłam
    czekam na następny

    OdpowiedzUsuń