piątek, 25 maja 2012

Rozdział 53

*Opowiada Nathan*

Obudził mnie rano...dźwięk wydobywający się z brzucha Kat,burczało jej w brzucho,ze każdy w domu,ba na osiedlu chyba nawet słyszał.Po chwili ona sama się obudziła.

*Opowiada Kat*

Obudziłam się strasznie głodna,wysłałam Nath'a po 10 jajek,to bym zrobiła jajecznice,albo omlety,tylko przecież dla takiego intelektualisty to jest zbyt wielki problem.Kupił ale jedno ogromne jajo,strusie,bo stwierdził,że po co 10 jak można jedno kupić.No on ocieka inteligencją,to fakt.Zrobiłam śniadanie,stał się cud,udało mi się nie spalić patelni! Cały czas zastanawiało mnie gdzie Madi i Seev. Może sie zbliżyli do siebie,czy coś,to na wszelki wypadek wolałam im nie przerywać.Chłopcy wymyślili sobie mecz piłki nożnej,no dobra,W sumie dlaczego nie? Tylko,że mieli osłabiony skład,ale im to jakoś specjalnie nie przeszkadzało.Poszliśmy na boisko(szkolne),ja usiadłam na ławce z Rosie(w wózku).Trwały kłótnie o skład drużyn,czy oni nie mogli by raz być zgodni?Odpowiedź-nie! W końcu ustalili,że Tom jest z Jayem a Max z Nathanem.Takie mieszanki wybuchowe.Kazali mi komentować grę,a bo ja umiem,ale przecież jak powszechnie wiadomo do nich żadne argumenty nie trafiają.Była taka piękna akcja,już był prawie gol,ale Jay spieprzył,trafiając w słupek
-Nie umiesz grać,to idź ugotuj zupę-mówił oburzony Tom,jakby od tego "meczu"zależało całe jego piękne życie
-A żebyś wiedział że pójde i ugotuje
-Ja to chce zobaczyć
I tak byśmy tam długo nie zabawili,bo chwili zjawił się dyrektor i te jego procedury.Po drodze poszliśmy do marketu,a oni jak dzieci.Nathan od razu poszedł na samochodziki,te co są takie dla dzieci,co się wrzuca monetę i jest ubaw.My natomiast ruszyliśmy wgłąb sklepu.Max z Tomem latali i wrzucali ludziom do koszyków durexy,śmiali się przy tym jak dzieci.Jay natomiast wykłócał się ze staruszką o...przecier pomidorowy.Konkretnie o skład procentowy pomidora w pomidorze.No tak mi było wstyd,że masakra.Najgorsze było jednak przede mną.Gdy wypakowywaliśmy zakupy,a trochę ich było,to wszyscy również siebie uznali za towar i usiedli na taśmie,elegancko przejechali przez czytnik,normalnie bałam się że mi kasy nie starczy.Jak dobrze,że kasjerka okazała się być bardzo wyrozumiała.Poszliśmy do domu,Jay założył fartuszek z sercem i rozumem,szkoda że tego drugiego mu trochę brakowało.Otworzył książkę kucharską i zaczął czytać,albo raczej patrzeć na litery,no zwał jak zwał.
-Nie ma koperku!!!-zaczął przeraźliwie krzyczeć,to nie była bezpieczna ilość decybeli dla ucha
-Co tu się dzieje?-odezwała się Madison
-Afera koperkowa!!!
-A gdzie wy byliście?-zapytałam,wtedy wszyscy zobaczyliśmy zapłakanego Sive
-Wyjeżdżam do Irlandii-oświadczył...

____________
Miał być taki śmiechowy i wgl ale mi coś nie wyszło.
Dedyki ; Anka ;) , Anku ;D , Alesha , Kika. ,Hela i wszyscy pozostali ;D
Już wy wiecie za co ;D
Chyba przestaje Wam się podobac bo coraz mniej komów ;(

7 komentarzy:

  1. super :** czekan na nowy <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet nie próbuj myśleć, ze przestaje się podobać, bo jest świetne!
    najbardziej uśmiałam się z Jaya który kłócił się ze staruszką o ten przecier! hahaha xd
    No masakra te zakupy!xd
    Zdołowała mnie końcówka.
    Dlaczego Siva wyjeżdża do Irlandii?! Dlaczego?! :<
    Mam nadzieję, ze to tylko głupi żart.
    Genialny rozdział i pisz szybciutko następny! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi się ciągle i nieustannie podoba Twoje powiadanie ;D
    No rozdział Wspaniały!!!!!
    Dlaczego Siva wyjeżdża???!!!
    Piszesz tak cudownie, że nie wiem czy wytrzymam do następnego rozdziału, bo chcę go JUŻ!!!!
    Kochanie dziękuje Ci za dedyk ;****
    I bardzo chętnie przystanę na Twoją propozycję z poprzedniego koma ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział :)
    dlaczego Siva wyjeżdża ?
    ja chcę już następny ! pisz szybko !!

    OdpowiedzUsuń
  5. ŚWIETNE KOBIETO!
    ciekawa jestem ile jest pomidora w pomidorze :D
    to musi być ciekawe doświadczenie zobaczyć ile.....

    dobra wyszłam z tematu
    jak by niemcy najechali polske to twoim blogiem byśmy sie bronili
    bo to jest BOMBA
    takie świetne że na prawde musze skoczyć do sklepu po pampersy, bo nie chce odchodzić o twego opo, a takimi śmiesznymi tekstam jedziesz O.O
    klękajcie narody!

    matko nie moge sie doczekać tego neXta!
    W.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wcale nie przestajesz się podobać. Kochamy Cię tak samo. Rozdział bardzo śmiechowy. Dzięki za dedyka.

    OdpowiedzUsuń
  7. yy eee aaaa
    od czego by tu..
    dodaję kom dzisiaj bo wczoraj nie zdążyłam bo mnie zwalili z kompa ;( ;(
    wybacz ;(
    aaale rozdział bomba i mylisz sięzę wyszedł em jak Ty too...
    że "nie wyszło"
    wyszło wyszło i to jak!!
    boski no <3333333
    podoba mi się
    dziękuję za przepięknaśny dedyk
    tera lece do dzisiejszego rozdziału ;***

    OdpowiedzUsuń