poniedziałek, 28 maja 2012

Rozdział 55

-To nam nie grozi - powiedziałam mało nie dławiąc się "obiadem"
-Jak, Kat smakuje ? - zapytał Jay
-Mhmmm....pyszne - powiedziałam zmieszana , no nie chciałam robic mu przykrości,w sumie przyjaciel
-Ej , słyszycie? - przerwała Madi , popatrzyłam na nią pytająco,z resztą podobnie do innych w tym miejscu zgromadzonych,po chwili każdy zaczął słuchać dźwięków niewiadomego pochodzenia
-Ja nic nie słysze - powiedział oburzony Max i kopnął w stół i łyżka się odezwała
-Bo ty jesteś głupi
-Czy poziom inteligencji ma jakiś wpływ na mój słuch? Nie!!
-Ale czekajcie,to jakby Nathan coś mówił,ale skoro wszyscy są tutaj to gdzie on jest i z kim rozmawia
-Pójde to sprawdzić - zaoferowałąm się
Wyszłam z kuchni i podążałam za dźwiękiem,normalnie Nathanowi trzeba kupić GPS,bo go trudno znaleźć.Dotarłam pod drzwi łazienki.Tak,to stamtąd wydobywały się te dźwięki,uchyliłam drzwi.W wannie leżał Nath,popijał soczek w katroniku i rozmawiał z czapką!!To chyba była jego ulubiona,skoro zasłużyła na tak ogromny zaszczyt.Szybko zamknęłam drzwi ,starając się przy tym zrobić to cicho.Pobiegłam do Madi,aby oddała czapkę którą mu odkupiła,zanim on się zorientuje.W tych emocjach całkiem o tym zapomniała.Po chwili Nathan wyszedł z łazienki w ręczniku w Smerfy.Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi,jednak poszedł otworzyć Nath,tak w samym ręczniku.
-Dzień dobry panie Sykes - zaczęła sąsiadka - Czy to nie pana? -powiedziała,w rękach trzymała zniszczoną czapkę Nathana
-Nie,to chyba pani psa - powiedział 19-latek,podczas gdy moja mina wahała się od smiechu do powagi i tak ciągle
-No ale przecież to pańska czapka!!
-No ile mam pani tłumaczyć,że dbam o swoje czapki i takie coś jest w mojej kolekcji wręcz niedopuszczalne i zabiłbym za coś takiego
-Czy pan na mnie krzyczy??
-To pani na mnie podniosła głos a ja się odwdzięczyłem tym samym!!
Uffff....jak to dobrze że on jest mało inteligentny,Poszliśmy do salonu,gdzie Tom i Max grali sobie elegancko w Simsy2
-Haha,zaraz zginiecie - śmiał się złowieszczo Tom
-Kogo chcecie zniszczyć?
-A nikogo takiego,tylko One Direction(przepraszam fanki jeśli któraś jest,ale na potrzebę opowiadania)
-O..to buduj baseń i usuń drabinki
-A nie lepiej ich zagłodzić
-NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-Pij,już nie,następny-mówili zabijając każdego po kolei,tylko czekać na artykuły w gazetach "The Wanted mordują konkurencję One Direction",nawet nie sądze aby sie tym przejęli.
-Ej,skoro Seev wyjedzie,to kto zostanie ojcem chrzestnym Rosie?
-JAAA- wołali wszyscy naraz
-Czyli czekamy na powrót Sivy
-A nie lepiej zrobić losowanie
-Jak losowanie to uczciwe,a z wami się tak nie da
-No weź,my zawsze gramy fair-play
-Tak,tak...
-To w pokera się nie liczy...Wyścigi konne też są wyjątkiem
-I wiele,wiele innych

*Dzień wylotu Sivy*

Seev jednak zdecydowal się nas opuścić,mimo wszystko.Ale wolał lecieć niżeli jechać.Właśnie stoimy na lotnisku.Wokół nas masa ludzi.Pełno fanek,jednak nikt nie miał ochoty na rozdawanie autografów ani na pozowanie do zdjęć.Wszyscy mieli humory jakby szli na ścięcie.Zbliżał się czas pożegnania.Mimo,ze to tylko tydzień chłopaki beczeli jak dzieci,gdy zabierze im się grabki.Dobra,ja też się rozkleiłam.Weszliśmy z nim na pokład samolotu,no co?Te wzruszenie i przywiązanie.Jednak steewardessa kazała nam wyjść.Pomachaliśmy mu tylko na pożegnanie i opuściliśmy samolot.Wychodząc policzyliśmy się,jak dzieci przed wycieczką czy się ktoś nie zgubił.Jednak brakowało Madi........

______________
Długi jak na mnie,mój najdłuższy rozdział ^^
Osobiście mi się podoba ;D
Czekam na wasze opinie ;)

7 komentarzy:

  1. Świetny.
    Ja mogę zostać chrzestną Rosie w zastępstwie Sivy (tylko musisz zaczekać do listopada, bo wtedy będę po bierzmowaniu :D)

    OdpowiedzUsuń
  2. jak Tobie się podoba no to lepiej być nie może
    Madi coś kombinuje...
    ale nie wnikam, nie wnikam
    wszystko się wyjaśni ;d
    naucz mnie pisać tak jak Ty
    zazdroszcze Ci!!
    tyle powiem
    rozdział niebiaśnki ;**
    pisaj szybko następny ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Tobie to wszystko się nie podoba...
    Może tak przestałabyś marudzić, bo rozdział jest fantastyczny ;)
    Chyba, że masz na myśli dodać kolejny rozdział szybko to ja jestem jak najbardziej za ;)
    Kocham Cię ;*****
    I czekam na więcej ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. No to dobrze, że Ci się podoba, bo jest genialny! :D
    Smutno, że Siva wyleciał, ale mam nadzieję, że szybko wróci. :(
    Ale gdzie jest Madi. oO
    Pisz szybko następny, bo czekam! ;*****

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział ,
    to dobrze , że podoba ci się
    czyżby Madi chciała polecieć z Sivą ?
    czekam na ciąg dalszy

    OdpowiedzUsuń
  6. Co ona kombinuje
    pisz szybko
    uwielbiam twój blog

    OdpowiedzUsuń
  7. świetne<33333333333333333
    huhu genialne
    W.

    OdpowiedzUsuń