czwartek, 7 czerwca 2012

Rozdział 62

Szłam przez miasto nie martwiąc się kompletnie o nic.Akurat przechodziłam obok lokalu do wynajęcia.Spisałam numer do właściciela,pomyślałam,że może otworzę tu moją upragnioną poradnię psychologiczną.Miejsce w cenrum,metraż też chyba niezły,a na to przecież zawsze będzie popyt.Zadzwoniłam pod podany na szybie numer i umówiłam się na spotkanie z dzierżawcą na 14.Miałam wobec tego jeszcze 3 godziny.Postanowiłam pójść do parku.Po drodze dostałam smsa,tak jak przypuszczałam był on od Nathana.Przeczytałam go.
 Przepraszam,wybacz mi to wszystko co zrobiłem,spotkajmy się,proszę.
Nie,nie mogłam się z nim spotkać,nie chciałam.Na odpowiedź z mojej strony nie musiał długo czekać 
Nie chcę się z Tobą spotykać,jedyne co mogę Ci zaoferować to wideo-rozmowę.Na więcej nie licz.
Po jakiejś minucie już dzwonił.Nie weim dlaczego nie chciałam normalnej rozmowy przez telefon,może chciałam popatrzeć mu w oczy,sprawdzić czy kłamie.Odebrałam
-Kat,błagam Cię,Wybacz mi.Wiem jak bardzo Cię zawiodłem.
-Nathan,postaw się w mojej sytuacji.Wiesz jak mnie zraniłeś?Byłeś dla mnie tak ważny.A nie potrafiłeś docenić tego co dla Ciebie robiłam.Podczas tej kłótni poczułam się jak zwykła suka,jak śmieć który nic dla Ciebie nie znaczy,jak popychadło,jak kukiełka którą udało Ci się zgrabnie manipulować a gdy Ci się znudziłam to postanowiłeś mnie najnormalniej na świecie upokorzyć.A jeszcze to co zrobiłeś rano to już przerosło to czego  mogłam się po Tobie spodziewać.Nie wiem.Chodziło Ci o seks?Tylko do tego byłam Ci potrzebna?!Bo jeśli tak to przy drogach masz pełno panienek z którymi będziesz mógł "to" robić,tylko że trochę Cię to będzie kosztowało.Nie wspomnę już o pocałunku z Mary.Wtedy Ci wybaczyłam,bo każdy przecież zasłużył na drugą szansę.Ty jej jednak nie wykorzystałeś,Gdy już myślałam,że możemy być szczęśliwi to ty ze mną zerwałeś.Wiesz ile razy przez Ciebie płakałam? I za każdym razem Ci wybaczałam.Tłumaczyłam sobie Twoje zachowanie miłością.Ale tego na pewno z miłości nie zrobiłeś.Tak jeszcze nikt mnie nie potraktował.Możesz być z siebie dumny,jesteś pierwszy.Ale wiesz co Ci powiem?Ty po prostu nie zasłużyłeś na to byktoś Cię kochał-gdy skończyłam swoją dość długo trwającą przemowę zobaczyłam jak po twarzy do niedawna mojego narzeczonego lecą łzy.Po raz pierwszy widziałam jak płacze,zrobiło mi się go nawet żal-ale zasłużył sobie na to,tyle razy ja przez niego płakałam to on też raz może,nic takiegomu się nie stanie
-Czy jest jakakolwiek nadzieja,że kiedyś mi wybaczysz?-pytał przez łzy
-Po pierwsze jeśli myślisz,że weźmiesz mnie na litość to się mylisz a po drugie nie zadawaj mi tak trudnych pytań.Naprawdę nie wiem
-Wiem,że na to zasłużyłem,ale wtedy to...to nie byłem ja.Zażyłem wtedy amfetaminę
-Dobrze wiedziałeś jaką przeciwniczką jestem narkotyków a mimo wszystko...-wtedy i ja zaczęłam płakać
-To dowodzi mojej głupoty i tego że nie zasłużyłem na Ciebie.Pamiętaj że bez względu na to czy mi wybaczysz czy też nie,ja zawsze będę Cię kochał i na Ciebie czekał
-To nieprawda!!Niedługo poznasz jakąś nową dziewczynę,zakochasz się i może z nią będziesz szczęśliwy,bo ze mną najwidoczniej nie byłeś
-Byłem szczęśliwy tylko z Tobą.Przy Tobie dowiedziałem się co to naprawdę jest miłość.Żadna inna się nie liczyła,nie liczy i liczyć nie będzie.Moje serce należy do Ciebie.Prędzej się zabije niż będę miał pokochać inną.Chwilę spędzone z Tobą zapamiętam na zawsze.Nigdy nie znikniesz z mojej pamięci.Będziesz częścią mnie-był tak przekonujący,że prawie mu uwierzyłam.Sama nie wiedziałam czy byłabym w stanie  kiedyś jeszcze spojrzeć mu w oczy,pocałować i wyznać miłość.To było takie świeże.
-Z czasem o mnie zapomnisz,poczujesz szczęście że zniknłą z Twojego życia ktoś taki jak ja.Najwidoczniej nie byliśmy gotowi na tę miłość.A teraz chciałam Cię poprosić abyś spakował moje rzeczy. O 16 po nie przyjade.
-Czyli to już definitywnie koniec?
-Tak,to koniec,koniec na Twoje własne życzenie
-To może chociaż zostaniemy przyjaciółmi?
-Możemy,ale to się nie uda.Po prostu zapomnij o mnie.Nie potrafiłabym Ci na nowo zayfać
-Już nigdy Cię nie okłamię,obiecuje
-Szkoda,że dopiero teraz zrozumiałeś jak prawda jest w życiu ważna
-Lepiej późno niż wcale
-Muszę kończyć,będę o 16 i do tego czasu moje rzeczy mją być pakowane-rozkazałam po czym rozłączyłam się
Udałam się na umówione spotkanie.Właścicielowi zależało na szybkim pozbyciu się tego lokalu.Cena mnie rozwaliła,chciał tylko 2tysiące i lokal był mój.Zgodziłam się bez najmniejszych wątpliwości.To miejsce miało swój urok.Gdy ibejrzałam dokładnie placówkę i otrzymałam klucze usłyszałam jak właściciel mówił pod nosem :
-Pozbyłem się w końcu klątwy tego miejsca...

__________
Dziś nie będę narzekać ;D
Z dedykiem dla Anku ;D bo ty zawsze chwalisz te rozdzialy,w których są przemyślenia

4 komentarze:

  1. świetne <333333
    ja sie prawie rozkleiłam....
    genialny!
    dawaj neXt!
    W.

    OdpowiedzUsuń
  2. No kurde!
    To naprawdę koniec?!
    Oni się już nie zejdą?!
    Liczę, ze coś z tym zrobisz!
    Ryczałam jak dzieciak, czytając ich rozmowę telefoniczną!
    To było takie prawdziwe, a ja jestem za bardzo wrażliwa, więc to musiało się tak skończyć. <333
    Te emocje jakie wnosisz...boże, nie mam słów, jesteś genialna! <333
    Oczywiście znając Ciebie, szykujesz nam kolejną intrygę.
    To ostatnie zdanie na chwilę wstrzymało u mnie powietrze.
    Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału. :*
    Pisz szybciutko następny. :*
    Kocham cie! <333

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział
    ale oni będą kiedyś znowu razem ? muszą
    czekam na ciąg dalszy

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepraszam, że dopiero teraz ;(
    Ale nie miałam jak wcześniej ;(
    Najmocniej Cię przepraszam, jestem okropna ;(((
    I jeszcze dedyk dla mnie...
    Zachlastaj mnie za to, ze tak podle postąpiłam ;(
    Rozdział cudowny ;*
    Łza mi się w oku aż zakręciła, gdy czytałam rozmowę Kat i Natha ;(
    Smutno mi z ich powodu, ale Nathan zasłużył sobie na to...
    Jesteś moją wspaniałą Kochaną osóbką, którą uwielbiam ;****
    Kocham Cię ;****
    I czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń