poniedziałek, 25 czerwca 2012

Rozdział 68

*Narrator*

Kat roztrzęsiona wybiegła z tarasu.Poszła do salonu,do chłopaków,nic im jednak nie mówiła,po prostu z nimi siedziała,nic więcej.Jednak długo z nimi nie posiedziała.Po chwili wybiegła do łazienki.Poczuła mdłości.Zwymiotowała.Nathan zgodził się bez wahania,aby została na noc.Zaprowadził ją do pokoju,w którym spędziła swoją pierwszą noc w jego domu.To,według pogróżek,miałaby być ostatnia.Od razu położyła się spać,starała się nie myśleć o tym co mogłoby stać się jutrzejszego dnia.Zasnęła.
 
Gdy tylko Kat położyła się,Nathan wykorzystał okazję i poprosił Toma o rozmowę w cztery oczy.Poszli do pokoju na pierwszym piętrze.Nathan zamknął za sobą mahoniowe drzwi.
-To o czym stary chciałeś pogadać?-zaczął Tom denerwujący się ciszą,która nastała
-A jak myślisz? I raczej spytałbym o kim
-Czyżby chodziło o Kat?-spytał Tom z ledwo wyczuwalną ironią w głosie
-Bingo.Wiem jak na nią patrzysz.Widzę wszystko.Dalej ją kochasz,prawda?
-I tak i nie.Ona nie odwzajemnia tego uczucia,mam wrażenie,że to ty w dalszym ciągu odgrywasz najważniejszą rolę w jej życiu,spośród mężczyzn
-Sądzisz,że do mnie wróci?
-Po tym co zrobiłeś? Nie
-A co takiego zrobiłem,znowu?
-Nie pamiętasz,jak na samym początku ją zdradzałeś,jak kochałeś się z innymi? Nie pamiętasz o tym? Myślałeś,że nie wiem?
-To było tylko dwa razy...
-Dla ciebie to tylko...
-Skoro taki jesteś i ją kochasz,to dlaczego nie powiedziałeś jej o wszystkim? Co?
-Bo wiedziałem jak bardzo cię kocha.Liczyłem też,że sam się do wszystkiego przyznasz.Pomyliłem się.Jesteś tchórzem,pieprzonym tchórzem.
-Licz się ze słowami!-w oczach Nathana pojawiły się jakby błyskawice,które zwiastowały burzę
-A dzisiaj co brałeś,może tym razem ecstasy? Przyznaj się,normalnie taki nie jesteś
Z każdym kolejnym słowem Toma w Nathanie wzbierała się złość,a nawet i nienawiść.W pewnym momencie nie wytrzymał.Emocje wzięły górę.Serce zdominowało rozum.Nath wziął zamach.Uderzył Toma w twarz.Uderzenie było na tyle mocne,że z jego dolnej wargi zaczęła lać się krew.Zaczęli się bić.Rozdzielił ich dopiero Siva z Madison,którzy właśnie wrócili...
 
Kat obudził budzik zwiastujący godzinę 7.00.Wstała.Podeszła do szafy,do której już przyklejona była karteczka Gotowa na ostatni dzień zasranego życia? Dziś za wszystko zapłacisz.Wystraszona?Słusznie.

________________________________
Dziś znalazłam chwilę,tak więc napisałam,ale krótki,ale jest ;) Jak się podoba pierwszy rozdział w narracji trzecio- osobowej?Mam nadzieję,że jeszcze chociaż jeden uda mi się napisać przed końcem czerwca,jeśli nie to następny gdzieś w sierpniu,bo wyjeżdżam.
Niestety zaległości z wieloma blogami jeszcze nie nadrobiłam,wiem,nigdy mi tego nie wybaczycie ;/

5 komentarzy:

  1. Skarbeńku ja Ci wszystko wybaczam!
    W końcu są wakacje i masz swoje własne życie osobiste - ja to rozumiem.
    Jednak szkoda, że następny rozdział może się pojawić dopiero w sierpniu.
    Będę czekać, chociaż liczę, że znajdziesz chwilkę i jeszcze w czerwcu dodasz cudowny rozdzialik. :D
    Ten był genialny! :*
    Czytałam z zapartym tchem, myśląc co będzie dalej, a tu...koniec!
    Dlaczego akurat w takim momencie?!
    Ugh, kocham cię skarbeńku i te Twoje urwane zakończenia! :***
    Jesteś wspaniała! <3
    Czekam na więcej!!! :***
    Kocham cię! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja Ci wybaczę wszystko, ale nie wybaczę Ci bo nie mam co wybaczać!!
    Nie jesteś mi nic winna to ja powinnam dziękować za tak piękne rozdziały które mogę czytać!! :* :*
    Ja poczekam aż wrócisz.
    Poczekam choćby nie wiem co ;)
    jak już Ci pisałam po tysiąckroć razy dla mnie liczy się to, że wgl mojego bloga czytasz!!
    Kochana Pisarko!!
    Ciężko mi tu bez Twoich postów, ale dam radę!!
    Mną się nie przejmuj!!
    Kocham Cię <33
    ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział :)
    dopiero w sierpniu następny rozdział ?
    no trudno będę czekać

    OdpowiedzUsuń
  4. JEZU ŚWIETNY *.*
    kto to?! jak to?! cze cze czemu?!
    ona nie może umrzyć!
    nieeee!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    co do Nathan'a to debil z niego -.-
    ile to już? dwa na początku, ta plastikowa ugh -.-
    nie no ja się nie wkurzę ;)
    mi wystarczy, że dasz ;****
    W.

    OdpowiedzUsuń
  5. No po prostu jestem w siódmym niebie ;D
    Jak zobaczyłam, że dodałaś rozdział to poczułam że mogę latać ;*
    Genialny rozdział :)
    Ta kłótnia między Nathem a Tomem... Cudownie to opisałaś :D
    Uwielbiam Twoje opowiadanie Kochana :)
    Kocham Cię ;**** I wszystko Ci wybaczę :P
    Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń