sobota, 7 kwietnia 2012

Rozdział 13

Obudziły mnie rano jakieś dziwne odgłosy.Otwieram oczy-kurwa kaczka!!
-Nathan!! WSTAWAJ!!!-darłam się,aż jaśnie pan książę z bajki raczył otworzyć swoje śliczne paczadełka
-Co jest??
-Kaczka jest,co ona tu robi??
-Chodzi
-Ale ty jej nie chciałeś
-Ale Seev ją chciał
-A Siva domu własnego nie ma?-i wtedy otworzyły się drzwi od szafy
-Nie mam domu,bo sąsiedzi mnie zalali-mówił Seev,który wyszedł z szafy
-Mam was dosyć,idę się ubrać i do pracy

*Chwilę potem*

-Kat!!
-Czy ja się nawet ubrać w spokoju nie mogę?!
-Ale Rosie powiedziała do mnie "tata"
-Czemu wcześniej nie wołałeś?Ona powiedziała swoje pierwsze słowo a mnie przy tym nie było

*Gdy Kat poszła do pracy*

-Nath,na grzyby nie bierze się nożyczek tylko jak coś to nóż
-Zawsze musicie wszystko popsuć ...
-Dobra,pakujcie się do auta,jedziemy

*Opowiada Jay*

Kto wymyślił żeby na grzyby jechać autem? Ten GPS Maxa to tandeta wyprowadziła nas w jakąś ścieżkę bez wyjścia,po drodze wjechaliśmy efektownie jak Hanka Mostowiak w kartony,tyle że my przeżyliśmy.Ale w końcu dotarliśmy do lasu
-OK.To rozdzielamy się
-Jak w "Scooby-Doo"
-Ja idę z Maxem , Siva z Jayem- instruował Tom
-A ja?-dopytywał Nathan
-Sam
-Foch- zarzucił grzywką i poszedł

*Opowiada Nath*

Jak zwykle zostawili mnie samego.Łaziłem jak debil po tym lesie,zacząłem sobie śpiewać.Ale jakiś myśliwy zaczął do mnie strzelać.Hasałem jak Koń Rafał po tym lesie i zdałem sobie sprawę że się zgubiłem.Zadzwoniłem do Kat
-Ratuj.Zgubiłem się
-Gdzie jesteś?
-W lesie
-Jakim?
-No nie wiem,jest tu dużo drzew
-A czego ty się w lesie spodziewałeś-tulipanów?

*Opowiada Max*

-Zbiory udane,a gdzie Nath?
-Nie nie boję się- krzyczał ktoś w oddali
-Słyszeliście?
W końcu z lasu wyszedł dzieciak- Nath.Pojechaliśmy już spokojnie do domu Natha

*Opowiada Tom*

-Po co ci Nath te nożyczki?
-Tajemnica.... Muahahaa

*Opowiada Jay*

Po tym całym grzybobraniu zrobiłem się strasznie senny,położyłem się w salonie a że miałem mocny sen szybko zasnąłem.Jak wstałem to poszedłem do łazienki.Odruchowo popatrzyłem w lustro.A tam kurwa co?ZIELONE WŁOSY I BRAK MOICH LOCZKÓW!!!!!!!


No mówcie sobie co chcecie a ja i tak sądzę że to badziewie
Dziękuje wam że to czytacie
Czekam na komenty
Kocham Was!!!

8 komentarzy:

  1. ZIELONE WŁOSY I BRAK MOICH LOCZKÓW!!!!!!!
    Mi babcia ostatnio nożyczkami groziła że mi grzywę obetnie! :D Ale się nie dałam ^^
    -A czego ty się w lesie spodziewałeś-tulipanów?

    hahahhahahahha :D
    Padłam xd
    i ten 'tata' xd
    KOCHAM TO! <3
    BADZIEWIE?!
    Z prawego sierpowiego chcesz?!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super
    Po prostu KOCHAM TO !!!!!!!!!!
    Ja chcę następny

    OdpowiedzUsuń
  3. Kobieto! Ty mnie doprowadzisz do stanu nerwicy!
    Gadaj sobie zdrów! To jest ŚWIETNE!
    I jeszcze raz zobaczę, że mówisz, że to jest badziewne to czeka Cię "lanie na kolanie"
    Rozdział oszałamiający ;)
    "jaśnie pan książę z bajki" cudne :D
    A to jeszcze lepsze ;]
    "-Kaczka jest,co ona tu robi??
    -Chodzi"
    HEHE
    Czekam na kolejny:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny rozdział :)
    początek z tą kaczką mnie rozwalił
    TO NIE JEST BADZIEWIE !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie no rozjebałaś system xD
    Te teksty mnie rozwaliły.
    Biedny Jay ^^

    +Zgadzam się z dziewczynami to nie jest badziewie !!!

    OdpowiedzUsuń
  6. "Hasałem jak Koń Rafał po tym lesie" hue hue
    Super rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  7. A czego ty się w lesie spodziewałeś-tulipanów?

    Żonkili. Padłam .:)
    Kocham twoje opowiadanie. <33
    I jeszcze raz napiszesz że badziewie to będziesz miała wjazd na chate. :D

    OdpowiedzUsuń