środa, 11 kwietnia 2012

Rozdział 16

Nie wiem czemu ale jakoś doła złapałam.Włączyłam mp3,zawsze noszę je przy sobie,mój niezawodny polepszacz humoru.Wylosowało się Nickelback-Lullaby.Zaczęło padać.Nie ma to jak deszcz gdy masz doła.Ale miałam przecież czapeczkę.Zamknęłam oczy,pogrążyłam się w tekście.Kocham ten stan,słuchawki na uszach i wyjebane na życie,na problemy.Z tego stanu wytrącił mnie dźwięk klaksonu i pisk opon.Otworzyłam oczy,z samochodu wyskoczył rozwścieczony kierowca,zaczął się na mnie drzeć i debil myślał,że się tym przejmę.Ja tu miałam poważniejszy problem-powiedzieć Sivie czy Mary zrobi to sama.Weszłam do domu,cała mokra.Jakoś tak cicho było,jak nigdy,weszłam do salonu.A tam Nath leżał jak w trumnie,umazany keczupem,a nie chyba raczej koncentratem Madero z Biedronki (xd). Wokół niego reszta czubków ,każdy z kieliszkiem wódki a dookoła świeczki.
-Co jest?
-Nath...on nie żyje a my urządzamy stypę
-Jak nie żyje?Zaraz wam udowodnię że żyje
Wtedy nachyliłam się nad Nathem i zaczęłam go całować,na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech.Dobra-zaczęłam go łaskotać,ale skubany przygryzł tylko wargi.Wiem! Olśnienie!!
-Nathan...Bo skoro "nie żyjesz" to przyznam się,że wzięłam twoją ulubioną czapkę i gdzieś ją zgubiłam..-trafiłam w czuły punkt
-Co??!!Może jeszcze tam jest?Pamiętasz gdzie ją zgubiłaś?-zerwał się jak oszalały i już się ubierał by iść bo zgubę,tylko głupek nawet nie zauważył że ja miałam ją przez cały czas na głowie
-Nathan,ja ją mam na głowie
-Ale nas podeszłaś...
-Następnym razem kto inny będzie umierający-mówił sfrustrowany Jay
-Seev,musimy pogadać-zebrałam się na odwagę
Poszliśmy do pokoju
-Mary z tobą w ciąży jest
-A wiesz,że istnieje coś takiego jak samogwałt?
-Czy ty mi sugerujesz,że moja BF sama siebie przeleciała i teraz będzie matką i ojcem dla swojego dziecka.Ja wiem,że ty jesteś pojebany ale chyba nie do takiego stopnia,co?Żebyś ty sam siebie nie zgwałcił jak ci przypierdole.To ty jesteś ojcem!!Kurwa trzeba było myśleć zanim się z nią przespałeś,a nie teraz problem masz.Musisz zdecydować czy chcesz z nią być,ale swej dziewczynie musisz powiedzieć!!!
-Ale...
-Siva,musisz coś zrobić
Nie tak miała wyglądać ta rozmowa,ale przynajmniej się ona odbyła.On dowiedziałby się prędzej czy później.Bałam się co zrobi Mary,ale nie dzwoniła,pewnie chciała być sama,rozumiem to,wiem,że na pewno nie jest jej teraz łatwo...


____________
Pozwolę sobie nie wypowiedzieć się na temat powyższego...
Dziękuje za ponad 2300 wyświetleń i za prawie 100 komentarzy
Nie sądziłam,że ktokolwiek będzie to czytał i że komuś się to spodoba(sądząc po komach)
Dziękuje wam kochane <3333

6 komentarzy:

  1. KOCHAM TO!
    I niewypowiadaj się bo jak narzekasz to mnie denerwujesz i siekierka się szykuje!
    THIS.... THIS.... THIS IS GREAT! <3
    Pisz NNatsępny! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Co Ty tam jęczysz?
    A tak w ogóle to przestań jęczeć bo dostaniesz od nas!
    Rozdział Cud Miód i Malina:*
    Dawaj szybko następny:**

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski :D.
    To jest zajebistee <3.
    Już cem next'a ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział
    i zapamiętaj sobie to my mamy to oceniać a nie ty

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział.!
    Jestem ciekawa jak potoczą się losy Mary - bardzo mi jej szkoda.
    A Siva zachowuje się jak dupek, mam nadzieję, ze zmądrzeje.
    A ta akcja ze stypą?
    Hahaha. ;D
    Cudowne, czekam na następny.!
    Kocham, Całuję, Przesyłam - Monika ;*

    OdpowiedzUsuń